niedziela, 16 września 2012

Opowiadanie 1 cz.4


Mieli się spotkać za pół godziny nad tym stawem, nad którym byli wczoraj. Gdy go zobaczyła od razu miała ochotę go przytulić. Podszedł do niej przytulił mocno i pocałował. Była w siódmym niebie. Ale te przytulanki i pocałunek były tylko przykrywką do czegoś bardzo przykrego dla niej. Poprosił ją o rozmowę ponieważ musiał jej powiedzieć bardzo przykrą i smutna wiadomość. Nie spodziewała się, że aż taką smutną.
-Wiesz Aguś musimy porozmawiać!
-Nie tylko nie te słowa. – Aga wiedziała ze coś się stało
-Bo mój tata dostał lepszą pracę za granicą i wyjeżdżam na 6 miesięcy. Bardzo mi przykro.  Tłumaczyłem mu czy mogę zostać ale on ostatecznie postanowił , że jedziemy wszyscy bez wyjątku. A wiesz że jak on coś postanowi nie ma odwrotu. Bardzo mi przykro. Bardzo chciałbym zostać. Wiesz, że bardzo cię kocham.
-Weź Paweł nie żartuj sobie. Myślisz, że ci w taką bujdę uwierzę.
-Ale Aga ja nie żartuje. Bardzo bym chciał żartować.
Aga po  tych słowach zrozumiała, że on naprawdę nie żartuje. Rozpłakała się i mocno do niego przytuliła. Historia się znowu powtarzała. Znowu miała nadzieję ze to tylko sen, który się powtarza. Chociaż nie chciała żeby się powtarzał. Miała ochotę uciec i zamknąć się w pokoju. Położyć na łóżku ze  słuchawkami na uszach. Zawsze gry słuchała muzyki zapominała o problemach i przenosiła się w świat marzeń i pragnień. Wiedziała, że nie może tego zrobić. Chciała z nim pobyć chociaż te ostatnie wspólnie spędzone chwile. Bo wiedziała, że to jej dotychczasowe szczęście zaraz się skończy. Leżeli na trawie wtuleni w siebie i patrzeli na przesuwające się chmury. Leżeli i przeżywali ostatnie chwile spędzone razem. 
Nic nie trwa wiecznie. Paweł musiał już wracać. Bo tego samego dnia w nocy wyjeżdżali. Aga odprowadziła go do domu. Przytulali się i całowali jeszcze jakieś 10 minut. Nie chcieli się rozstawać. Niestety Paweł musiał wracać. Aga była zdruzgotana. Drugiego chłopaka straciła przez to samo. Normalnie klątwa.
Następnego dnia rano gdy się obudziła uświadomiła sobie że to nie był sen. Ustaliła, że żaden facet już jej nie skrzywdzi. W przeciągu miesiąca straciła dwóch chłopaków w ten sam sposób.



piątek, 14 września 2012

Opowiadanie 1 cz. 3



Szli za rękę przytuleni do siebie. Szli i rozmawiali. Doszli nad jeziorko. Niedaleko brzegu była ławka. Paweł usiadł i wziął Agę na kolana. Ona usiadła i go mocno pocałowała. Ona odwzajemnił ją tym samym. Byli zakochani w sobie po uszy. Siedzieli i wpatrywali się w tafle wody, która lekko falowała na wietrze. Była bardzo romantycznie. Przytulali i całowali się co chwilę. Aga zerknęła na zegarek była już 21:00 musiała iść do domu. Rodzice kazali jej wrócić tego dnia wcześniej. Paweł zaproponował że ją odprowadzi. Aga bez wahania się zgodziła. Szli i szli pogrążeni w miłości. Gdy doszli do jej domu. Paweł przytulił Agnieszkę i mocno pocałował. Oboje chcieli żeby te chwile trwały wiecznie. Niestety Aga musiała wracać.

Następnego dnia w szkole Aga opowiedziała przyjaciółce cały wieczór uwzględniając najdrobniejsze szczegóły.  Była taka szczęśliwa z Pawłem. Czuła, że dzięki niemu może w końcu zapomni o Przemku. Była z Pawłem ale to nie zmienia faktu że już nie kocha Przemka. Nie wiedziała co ma o tym myśleć. A gdyby nagle z nikąd Przemek wrócił. Którego  by wybrała. Nie miała pojęcia. Czy poświęciłaby nowego chłopaka, w którym była zakochana po uszy dla Przemka, który ją zostawił bo musiał wyjechać. Przecież nie da się zapomnieć tych cudownych 6 miesięcy przeżytych z nim.  Nadal go kochał. Nie wiedziała czy dalej tak bardzo jak wcześniej ale wiedziała że kocha.

Następnego dnia Paweł zadzwonił i powiedział że chce się spotkać bo nie może bez niej znieść nawet chwili. Zgodził się ponieważ czułą to samo. Nie mogła znieść chwili bez niego. 

Sory, że takie krótkie. Wiem, że obiecałam dłużesze ale brak weny :( sorry 

środa, 12 września 2012

Opowiadanie 1 część 2


Zakupy trwały ponad godzinę. Aga przy okazji opowiedziała Justynie całą historie o Pawle. Justyna się uciszyła, jej przyjaciółkę spotkało coś miłego. Po rozstaniu z Przemkiem była załamana. W końcu była szczęśliwa.
Przyjaciółki wyszły z galerii. Po 10 minutach Aga doszła do domu bo się śpieszyła. Była tak bardzo podekscytowana, że z chęcią wykrzyczała by tą radość!
Jakoś przeżyła te kilka godzin przed randką. Ubrała i wyszykowała się na bóstwo. Chciała jak najlepiej wyglądać. Za dwadzieścia szósta wyszła z domu żeby się na pewno nie spóźnić. Gdy przyszłą na miejsce Paweł na nią już czekał, chociaż było dopiero 10 minut przed czasem. Gdy go zobaczyła dech jej zaparło. Wyglądał jeszcze lepiej niż wcześniej. Wyglądał jak skejt. Aga bardzo lubiła jak chłopak jeździ na desce i ubiera tak się ubiera. Miała wrażenie że trafiła na ideał. Podszedł do niej i pocałował i policzek na przywitanie. Nie zdążyła się odezwać, a on już pochwalił jej wygląd. Bardzo jej to schlebiało. Zrobiła to samo. Po chwili usiedli przy stoliku i zaczęli rozmawiać. Chcieli się lepiej poznać. Oby dwóm zależało na tej znajomości. Przynajmniej Agnieszce się tak wydawało. Siedzieli i rozmawiali tak chyba 2 godziny. W końcu Paweł zaproponował żeby przeszli się na spacer. Agnieszka zaproponowała jeziorko. Niedaleko było takie małe. Według Agi bardzo romantyczne.

Przepraszam, że takie krótkie następne będzie dłuższe. Obiecuję ♥

wtorek, 11 września 2012

Opowiadanie 1 cz. 1


Maj. Agnieszka miała 17 lat. Przemek miał 18. Byli zakochani po uszy. Ona kochała jego, on ją. Byli ze sobą pół roku. Gdy nagle ich związek miał tak po prostu się rozpaść bo on musiał wyjechać do Londynu z rodziną bo ojciec dostał nową lepiej płatna pracę. Oboje uważali że to nie mogło się tak po prostu skończyć. Przecież oboje się kochali. Niestety musiał wyjechać nie miał innego wyjścia. Zawarli układ, że będą do siebie dzwonić, pisać. Uważali ze żadna odległość nawet największa nie pokona ich miłości. I tak wytrwali w tym związku miesiąc. Wszyscy jej powtarzali że ten związek nie ma sensu. Że on i tak ją zdradzi. Że nie ma pewności że ją nadal kocha. Ona ich nie chciała słuchać. Myślała o nim i o tych pięknie spędzonych 6 miesiącach. Wiedziała najlepsze co ja spotkało w życiu się skończyło. Ona tego nie chciała. Miała nadzieje że może to sen, zły sen, koszmar. To nie był sen to było jej życie. Życie, którego nie chciała. Myślała jedynie o nim i tylko o nim, cały świat nie miał sensu bo nie była z nim. Wiedziała że go kocha ale to nie miało prawa się udać. On przecież był tak daleko. Tęskniła za nim ale wiedziała że nie może cały czas płakać . Tak on wyjechał ale życie toczyło się dalej. Wzięła się w garść. Zaczęła od posprzątania bałaganu w pokoju. Potem poszła wziąć prysznic i doprowadzić się do porządku. Udało się jej.
Ale co miała robić przecież cały czas spędzała tylko z nim. Nie miała nikogo bliskiego z kim mogła by pogadać. Ani przyjaciółki ani chłopaka. Z mamą przecież nie będzie rozmawiała na takie tematy. Stwierdziła ze musi znaleźć przyjaciółkę. Wiedziała że to będzie trudne ale nie podda się i ja znajdzie.
Następnego dnia w szkole przyglądała się każdej dziewczynie. I zastanawiała się z kim się tu zaprzyjaźnić. Dzień leciał i leciał o ona była pogrążona w myśleniu. Ostatnia lekcja dobiegała końca. Agnieszka była przygnębiona brakiem przyjaciółki. Gdy zadzwonił dzwonek schowała książki do plecaka i ruszyła do wyjścia. Gdy chciała otworzyć drzwi ktoś ją uprzedził i Agnieszka leżała na ziemi. Gdy się ocknęła zobaczyła dziewczynę pochylającą się nad nią. Miała przymrużone oczy więc nie widziała dokładnie kto nad nią stoi. Gdy przetarła oczy zobaczyła Justynę z trzeciej klasy. Była zdziwiona gdy ona zapytała ją czy nic jej nie jest. Zawsze myślała że dziewczyny ze starszych klas są chamskie i nieuprzejme. Właśnie dlatego była zdziwiona.  Gdy Agnieszka się podniosła i otrzepała się z brudu z podłogi Justyna zaproponowała jej lody na przeprosiny. Oby dwie właśnie skończyły lekcje więc się zgodziła, co miała innego do roboty. Gdy szły przez miasto Aga myślała że może to początek prawdziwej przyjaźni. Po 10 minutach doszły do kawiarenki. Agnieszka nie zdarzyła przeczytać specjału dnia, bo Justyna pociągła ja za sobą do środka. Kawiarenka zrobiła wrażenie na Adze. Nigdy wcześniej nie widziała takiej ładnej kawiarni. Środek był zdobiony złotem a całość była w stylu rzymskim. Gdy już usiadły Justyna zamówiła dużą porcje lodów dla siebie i Agnieszki. Po pięciu minutach kelnerka przyniosła lody. Dziewczyny zaczęły jeść. Gadały o chłopakach, ciuchach i innych babskich rzeczach. Czas bardzo szybko płynął. Była już ósma. Aga przypomniała sobie że dzisiaj miała wrócić wcześniej do domu. Zaczęła się szybko zbierać. Położyła 10 zł na stoliku, przeprosiła Justynę, że tak nagle wychodzi i pobiegła do wyjścia. Gdy zbliżyła się do drzwi nagle poczuła że upada na ziemię. Ktoś ja uderzył drzwiami. Ten ktoś był bardzo ładny. Pomógł jej wstać i bardzo przeprosił. Nic jej nie było. Gdy bardziej się przyjrzała przystojniakowi stwierdziła że gdzieś go już widziała. Nagle ją olśniło widziała go gdy była z Przemkiem w galerii na zakupach. Już wtedy jej się spodobał. Ale miała chłopaka. Teraz nie ma, ale skąd może wiedzieć czy ten uroczy przystojniak nie ma dziewczyny. Napisała na kartce swój nr telefonu i wsadziła mu do kieszeni podpisując :”Przepraszam nie mogłam zostać dłużej, zadzwoń Agnieszka :**” .
Następnego dnia zastanawiała się czy zadzwoni. Przecież nawet nie znała jego imienia. Ale nie było to dla niej ważne. Modliła się by tylko zadzwonił.
Była godzina 12:00 w sobotę. Aga leżała na łóżku a na uszach miała słuchawki, uwielbiała słuchać muzyki. Leżała i rozmyślała. Jeszcze nigdy się tak nie przejęła chłopakiem, którego ledwo zna. Patrzyła z nadzieją na telefon. Może zadzwoni. Patrzyła i patrzyła i nagle zadzwonił. Była wniebowzięta. Odebrała, w słuchawce odezwał się męski głos.
-Halo czy rozmawiam z Agnieszką ?
-Tak. A z kim ja mam przyjemność ?
-Paweł. Może się spotkamy ? Nie lubię rozmawiać przez telefon, a chciałbym cię bliżej poznać.
-Okej. Tylko kiedy ?
-Może być 18:00 dzisiaj w kawiarni w galerii ?
-Pewnie będę na pewno!
Gdy Paweł się rozłączył, Agnieszce serce biło jak oszalałe. Była tak podekscytowana, że od razu zaczęła się zbierać. Była dopiero 13 do spotkania zostało jej 5 godzin. Postanowiła że zadzwoni do Justyny i zaproponuje zakupy. Justyna od razu się zgodziła. Przyjaciółki po 15 minutach były już w galerii. Od razu ruszyły na sklepy.

Informacje

Cześć :D

Postanowiłam założyć bloga, na którego będę umieszczać opowiadania. Dopiero zaczynam więc prosze o wyrozumiałość. Gdybyście byli tak mili proszę o komentarze ♥♥

Z poważaniem, Martyna.